Drawa 2007 - spływ letni
 
W dniach 26.07 – 5.08.2007 przepłynęliśmy Drawę na odcinku Stare Drawsko - Przeborowo w składzie (przybliżonym):

1. Gosia + Cypis
2. Agata + Iskra
3. Marta + Olo
4. Asia + Kasia (Skorupki)
5. Shuya (+ Anula ostatniego dnia)
Najwytrwalsza ekipa przepłynęła 131 km w 8 dni. Jednak stosowaliśmy przeróżne kombinacje płynięcia (a właściwie nie płynięcia) że tylko Cypis z Shuyą przepłynęli całość. Nie płynęliśmy przez zamknięty odcinek poligonu.

Opis dokładny Cypisa: wkrótce.

26.07.2007, czwartek
Spotykamy się na polu biwakowym w Starym Drawsku nad jez. Żerdno. Biwak przy sklepie spożywczym, pełno na nim przyczep kempingowych z "ogródkami". Właścicielka elastyczna jeśli chodzi o opłaty, sklep, niestety, tylko do 21:00. Po 22:30 dojeżdża do Shuyi i Ola pierwsza ekipa gdańska (Cyki, Agata i Iskra) i na ławeczce podnosimy inauguracyjne browary.

27.07.2007, piątek
Rano składamy kajaki (Cypis i Iskra) i ruszamy przez 11:00. Dopływamy do ujścia Drawy z jez. Żerdna a następnie wpływamy na jez. Drawsko. Bardzo silny wiatr w twarz i wysokie fale. SUPER. Walczymy z falami aż do ujścia, dalej Drawa czysta i spokojna, prawie bez przeszkód, za to za jez. Rzepowskim pojawia się kilka przeszkód, bystrze i próg. Na koniec przenoska w Głęboczku, dalej opływamy pale pod mostkiem i już jesteśmy na jez. Krosino, gdzie zaraz po lewej biwakujemy, podobnie jak 8 lat temu. Zrobiliśmy 12 km z czego większość walcząc z wiatrem i falą.
Wieczorem impreza przenosi się na wędkarską łódkę, a rodzina wędkarzy słuchając naszego koncertu spędza rodzinny wieczór. Po 1:00 nadjeżdża babski wóz po licznych przygodach. Jeszcze tylko drobne ustalenia na temat jutrzejszej pizzy w Złocieńcu i możemy iść spać!

28.07.2007, sobota
Rano, po wytrzeźwieniu, logistyka samochodowa, zawozimy auta do Sołtysa Roku – Marka z Głuska. Dopiero ok. 14:00 możemy ruszać. Do Złocieńca dopływamy dopiero na 18, chłopaki zajmują się przenoską, podczas gdy dziewczyny organizują kebaby. Wypływamy przed 19:00, niedługo później zaczyna padać deszcz, potem lać a na końcu mżyć! Po 20:00 dopływamy do biwaku Czubajka przy ujściu Kokny. Rozbijamy się już w szarówce, tego wieczora pierwszy raz nie odbędzie się ognisko, od kiedy spotkaliśmy się w powiększonym składzie. Właściciel pola, Artur, bardzo elastyczny, dlatego załączamy link do jego strony. Pole biwakowe całkiem miłe. Tego dnia przepłynęliśmy 16 km.

29.07.2007, niedziela
Ruszamy rano, przy słonecznej pogodzie ok. 11:00. Rozdzielamy się na 3 grupy, na początku Shuya z Agatą i Iskrą dopływają po 2,5 godz. do Drawska Pomorskiego pięknym i wymagającym odcinkiem Drawy. Odbieramy wiadomość, że Skorupki mają awarię, poważną. Organizujemy transport, dalej dziś płynąć już nie będziemy. Sprowadzamy Martę z Olkiem i sprzętem do Drawska Pom. i dalej przewozimy się do Ostrego Rogu nad jez. Lubie. Biwak Czubajka znowu, mamy rabat dla stałych klientów. Wieczorem opuszcza nas Biały, organizujemy moje urodziny, budujemy dach nad głowami a na koniec robimy ognicho i bawimy cały biwak. Deszcz wygania nas do namiotów.

30.07.2007, poniedziałek
Rano wieje strasznie. Wypływamy koło 11:00. Płyniemy PRAWIE z wiatrem. Wpływamy na piękny odcinek poligonu, dostępnego dla kajakarzy. Na początku bystrza, przeszkody, pięknie. W miarę płynięcia rzeka staje się wolniejsza i bardziej szuwarowa. Po drodze przerwa na kawę. Jez. Wielkie Dębno wita nasz mżawką, za to znajdujemy ładne pole biwakowe bezpłatne. Wieczorem ognisko i urodzinowa kiełbasa dla wszystkich. Tego dnia przepływamy wszyscy 17,5 km.

31.07.2007, wtorek
Dziś rano mamy umówiony transport wokół zamkniętej części poligonu z Nowakiem z Drawna. Od rana jednak mżyło i ekipa zmęczona poprzednim dniem płynięcia postanowiła większością 7 do 2, że wieziemy się z kajakami aż do Drawna. Jednak 2 oponenci: Cypis i Shuya postanowili jednak, że nie są z cukru i koncepcja spływu zakłada zmoknięcie w przypadku deszczu. W Prostyni, zaraz za poligonem, zapakowaliśmy się do Drawy i popłynęliśmy do Drawna na jez. Adamowo na kolejny bezpłatny biwaczek, który wskazał nam życzliwy p. Nowak. Na szlaku Drawy pięknie i spokojnie, po drodze wpadliśmy jeszcze do przystani w Drawnie i sprawdziliśmy tamtejszy bar. Przepłynęliśmy 14 km. Wieczorem ognisko.

1.08.2007, środa
Dzień wolny. Wizyta w Drawnie i tamtejszych barach.

2.08.2007, czwartek
Wpływamy do DPNuu. Pogoda piękna od rana, fajnie się płynie. Po drodze wyprzedzamy kilka zorganizowanych spływów, w tym ok. 40-kajakowy z młodzieżą często zażywającą kąpieli. Poziom Drawy jest bardzo wysoki i prąd szybki, elegancko mijamy wszystkie liczne przeszkody i przed 15:00 dopływamy do Bogdanki (18,3 km), gdzie szybko zajmujemy dogodne miejsce biwakowe. Późnym popołudniem rąbanie drewna i odwiedziny baru a potem ognisko do białego rana.

3.08.2007, piątek
Dzień drugi Parku Narodowego. Rzeka płynie dalej szybko, ale przeszkód zdecydowanie mniej. Po drodze troszkę kropi, ale nas to nie przeraża. Przenoska na el. Kamienna zabiera nam trochę czasu i sił, ale za 15 min biwak i tam mamy zamówiony obiad od Sołtysowej Marysi. Jednak zaraz za elektrownią zwalone drzewa i musimy obnosić. Już na sam koniec odcinka! Po 21,2 km dopływamy o 17:30 do biwaku Kamienna. Tam czeka nas już Maniek z synkami. Wieczorem impreza, ostra jak siekiera w rękach Ola! Dołącza Anula.

4.08.2007, sobota
Po porannej wizycie strażników parku i sprawdzeniu biletów i nie tylko, możemy ruszać w dalszą drogę. Dzięki Mańkowi możemy płynąć prawie na pustaka, dzięki Maniek! Przepływamy koło skarpy, dopływu Płocicznej i już za parkiem, zatrzymujemy się na postój w Starej Osiecznej, na postój i kilka łyczków piwka. Dalej płynie się lepiej, rzeka pięknie niesie. Dopływamy do Przeborowa przed 18:00 po 18,5 km płynięcia, jednak chcąc spędzić wieczór sami zmieniamy biwak. To taki szybki manewr dla wprawionych spływowiczów. Na ognisku są z nami jeszcze Mieciu z Moniką i rodziną.

5.08.2007, niedziela
Od rana pakowanie, logistyka i do domu, szkoda