26.07.2007, czwartek
Spotykamy się na polu biwakowym w Starym Drawsku nad jez. Żerdno.
Biwak przy sklepie spożywczym, pełno na nim przyczep kempingowych z "ogródkami".
Właścicielka elastyczna jeśli chodzi o opłaty, sklep, niestety, tylko
do 21:00. Po 22:30 dojeżdża do Shuyi i Ola pierwsza ekipa gdańska (Cyki,
Agata i Iskra) i na ławeczce podnosimy inauguracyjne browary.
27.07.2007, piątek
Rano składamy kajaki (Cypis i Iskra) i ruszamy przez 11:00. Dopływamy
do ujścia Drawy z jez. Żerdna a następnie wpływamy na jez. Drawsko. Bardzo
silny wiatr w twarz i wysokie fale. SUPER. Walczymy z falami aż do ujścia,
dalej Drawa czysta i spokojna, prawie bez przeszkód, za to za jez. Rzepowskim
pojawia się kilka przeszkód, bystrze i próg. Na koniec przenoska w Głęboczku,
dalej opływamy pale pod mostkiem i już jesteśmy na jez. Krosino, gdzie
zaraz po lewej biwakujemy, podobnie jak 8 lat temu. Zrobiliśmy 12 km z
czego większość walcząc z wiatrem i falą.
Wieczorem impreza przenosi się na wędkarską łódkę, a rodzina wędkarzy
słuchając naszego koncertu spędza rodzinny wieczór. Po 1:00 nadjeżdża
babski wóz po licznych przygodach. Jeszcze tylko drobne ustalenia na temat
jutrzejszej pizzy w Złocieńcu i możemy iść spać!
28.07.2007, sobota
Rano, po wytrzeźwieniu, logistyka samochodowa, zawozimy auta
do Sołtysa Roku Marka z Głuska. Dopiero ok. 14:00 możemy ruszać. Do
Złocieńca dopływamy dopiero na 18, chłopaki zajmują się przenoską, podczas
gdy dziewczyny organizują kebaby. Wypływamy przed 19:00, niedługo później
zaczyna padać deszcz, potem lać a na końcu mżyć! Po 20:00 dopływamy do
biwaku Czubajka przy ujściu Kokny. Rozbijamy się już w szarówce, tego
wieczora pierwszy raz nie odbędzie się ognisko, od kiedy spotkaliśmy się
w powiększonym składzie. Właściciel pola, Artur, bardzo elastyczny, dlatego
załączamy link do jego strony. Pole biwakowe całkiem miłe. Tego dnia przepłynęliśmy
16 km.
29.07.2007, niedziela
Ruszamy rano, przy słonecznej pogodzie ok. 11:00. Rozdzielamy
się na 3 grupy, na początku Shuya z Agatą i Iskrą dopływają po 2,5 godz.
do Drawska Pomorskiego pięknym i wymagającym odcinkiem Drawy. Odbieramy
wiadomość, że Skorupki mają awarię, poważną. Organizujemy transport, dalej
dziś płynąć już nie będziemy. Sprowadzamy Martę z Olkiem i sprzętem do
Drawska Pom. i dalej przewozimy się do Ostrego Rogu nad jez. Lubie. Biwak
Czubajka znowu, mamy rabat dla stałych klientów. Wieczorem opuszcza nas
Biały, organizujemy moje urodziny, budujemy dach nad głowami a na koniec
robimy ognicho i bawimy cały biwak. Deszcz wygania nas do namiotów.
30.07.2007, poniedziałek
Rano wieje strasznie. Wypływamy koło 11:00. Płyniemy PRAWIE z wiatrem.
Wpływamy na piękny odcinek poligonu, dostępnego dla kajakarzy. Na początku
bystrza, przeszkody, pięknie. W miarę płynięcia rzeka staje się wolniejsza
i bardziej szuwarowa. Po drodze przerwa na kawę. Jez. Wielkie Dębno wita
nasz mżawką, za to znajdujemy ładne pole biwakowe bezpłatne. Wieczorem
ognisko i urodzinowa kiełbasa dla wszystkich. Tego dnia przepływamy wszyscy
17,5 km.
31.07.2007, wtorek
Dziś rano mamy umówiony transport wokół zamkniętej części poligonu
z Nowakiem z Drawna. Od rana jednak mżyło i ekipa zmęczona poprzednim
dniem płynięcia postanowiła większością 7 do 2, że wieziemy się z kajakami
aż do Drawna. Jednak 2 oponenci: Cypis i Shuya postanowili jednak, że
nie są z cukru i koncepcja spływu zakłada zmoknięcie w przypadku deszczu.
W Prostyni, zaraz za poligonem, zapakowaliśmy się do Drawy i popłynęliśmy
do Drawna na jez. Adamowo na kolejny bezpłatny biwaczek, który wskazał
nam życzliwy p. Nowak. Na szlaku Drawy pięknie i spokojnie, po drodze
wpadliśmy jeszcze do przystani w Drawnie i sprawdziliśmy tamtejszy bar.
Przepłynęliśmy 14 km. Wieczorem ognisko.
1.08.2007, środa
Dzień wolny. Wizyta w Drawnie i tamtejszych barach.
2.08.2007, czwartek
Wpływamy do DPNuu. Pogoda piękna od rana, fajnie się płynie.
Po drodze wyprzedzamy kilka zorganizowanych spływów, w tym ok. 40-kajakowy
z młodzieżą często zażywającą kąpieli. Poziom Drawy jest bardzo wysoki
i prąd szybki, elegancko mijamy wszystkie liczne przeszkody i przed 15:00
dopływamy do Bogdanki (18,3 km), gdzie szybko zajmujemy dogodne miejsce
biwakowe. Późnym popołudniem rąbanie drewna i odwiedziny baru a potem
ognisko do białego rana.
3.08.2007, piątek
Dzień drugi Parku Narodowego. Rzeka płynie dalej szybko, ale
przeszkód zdecydowanie mniej. Po drodze troszkę kropi, ale nas to nie
przeraża. Przenoska na el. Kamienna zabiera nam trochę czasu i sił, ale
za 15 min biwak i tam mamy zamówiony obiad od Sołtysowej Marysi. Jednak
zaraz za elektrownią zwalone drzewa i musimy obnosić. Już na sam koniec
odcinka! Po 21,2 km dopływamy o 17:30 do biwaku Kamienna. Tam czeka nas
już Maniek z synkami. Wieczorem impreza, ostra jak siekiera w rękach Ola!
Dołącza Anula.
4.08.2007, sobota
Po porannej wizycie strażników parku i sprawdzeniu biletów i
nie tylko, możemy ruszać w dalszą drogę. Dzięki Mańkowi możemy płynąć
prawie na pustaka, dzięki Maniek! Przepływamy koło skarpy, dopływu Płocicznej
i już za parkiem, zatrzymujemy się na postój w Starej Osiecznej, na postój
i kilka łyczków piwka. Dalej płynie się lepiej, rzeka pięknie niesie.
Dopływamy do Przeborowa przed 18:00 po 18,5 km płynięcia, jednak chcąc
spędzić wieczór sami zmieniamy biwak. To taki szybki manewr dla wprawionych
spływowiczów. Na ognisku są z nami jeszcze Mieciu z Moniką i rodziną.
5.08.2007, niedziela
Od rana pakowanie, logistyka i do domu, szkoda
|